sobota, 16 stycznia 2016

Podsumowanie roku 2015


Dzisiaj, w ramach niedzielnego felietonu, który oczywiście zaniedbałam małe fotopodsumowanie zeszłego roku :)

Rok 2015 nie zaczął się dla mnie zbyt szczęśliwie. 

22 stycznia - dzień dziadka - złamanie nogi. 1 kwietnia - Prima aprilis - pierwsza operacja. 1 czerwca - dzień dziecka - zdjęcie gipsu więc już troszku lżej - w zamian airwalker. 22 września. Druga operacja i potem rehabilitacja. 10 miesięcy na L4. Ale w między czasie stało się też dużo pozytywnych rzeczy :)



Nowy tatuaż -  stwierdziłam, że skoro i tak jestem kulawa, to nie zaszkodzi wydziarać sobie drugą nogę :D i tak po kilku latach dorobiłam się kolejnego tatuażu :)



Nowi członkowie rodziny - adoptowaliśmy dwa świniaczki i takim sposobem w rodzinie są już świnki trzy :)

Nasze ukochane VOLVO pojechało na złomowisko :( Łezka w oku się kręci....


A na miejsce VOLVO pojawiła się MAGDALENA :)


Najważniejsze w roku 2015 - ZARĘCZYŁAM SIĘ!!! :)) i niedługo będę panną młodą :)


Dzięki złamanej nodze stałam się mistrzynią wypieków i narobiłam tyle konfitur i kompotów, że jakby nas zastała zima stulecia to byśmy przetrwali :))



Jak tylko noga mi pozwalała to zabierałam aparat i robiłam tyle zleceń ile sił mi starczyło :)) 


nawet dałam redę zrobić jeden piękny ślub ! ;)


Zaliczyliśmy kolejny raz z rzędu WOODSTOCK!! 




Udało nam się nawet zaliczyć jednodniowy pobyt na żaglach ;)


I przeprowadzić z moją przyszłą najlepszą druchną wiele szczerych rozmów :D


Przeczytałam trochę fajnych książek :)
Ilość przeczytanych stron: 9 307
Co daje:
-776 stron miesięcznie
-25 stron dziennie. 

Może nie jest to imponująca ilość ale i tak podnoszę średnią krajową :P


A mój narzeczony podsumował naszą codzienność jednym memem :D


W ostatni dzień roku zaliczyliśmy jeszcze podejście na Połoninę Caryńską jako wiwat dla mojej prawie zdrowej nogi - było pięknie i mroźno :D


Ale na koniec roku nadal nie mogę uwierzyć, że.... :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz