sobota, 12 marca 2016

Joanna Jodełka "Polichromia"



Liczba stron: 301
Liczba książek przeczytana w 2016 r.: 5

Na poznańskim Sołaczu dochodzi do morderstwa samotnego, starszego mężczyzny. Policja ma problem z oszacowaniem motywu zbrodni, gdyż denat był samotnikiem, wdowcem  a z domu pełnego eksponatów jak w muzeum nie zginęło nic wartościowego. Policjanta Bartola zaciekawiły jednak nie pasujące do całości zasuszone słoneczniki z łacińską sentencją oraz sposób, w jakim leży ciało - jakb wyjęte prosto z teatralnego przedstawienia. Kilka miesięcy później we wsi niedaleko Poznania dochodzi do kolejnego morderstwa. Różni się ono praktycznie wszystkim: tym razem denat był ubogi i mało poważany w najbliższym środowisku. Jest jednak historia z przed lat, która przez przypadek połączyła te osoby, a policja musi w jak najszybszym czasie znaleźć powiązanie, aby zapobiec kolejnej zbrodni.... 

Książke otrzymałam od klientki w prezencie, inaczej pewnie nigdy bym do niej nie dotarła :) Wg mnie bardzo trudna w ocenie. Fabuła jest ciekawa, choć czasem bardzo nieprawdopodobna, a końcówka zaskakująca. Jednak jest wiele opisów, które są zupełnie zbędne - konkretnie tych, które dotyczą życia prywatnego kilku policjantów i zupełnie nie mają wpływu na tok zdarzeń w książce. Mimo wszystko książkę polecam do przeczytania. 
BTW. Bardzo lubię jak akcja dzieje się w Poznaniu - jakoś tak łatwej mi się odnaleźć :)


niedziela, 6 marca 2016

Nicholas Sparks "Dla Ciebie wszystko"


Liczba stron: 396
Liczba książek przeczytana w 2016 r.: 4

Kolejną książką, po którą sięgnęłam w tym roku jest 3 część z serii wydawnictwa Albatros z kolekcji "wszystkie kolory miłości"

Może ostatnio zbyt często sięgam po romansidła, albo ta książka na prawdę była taka nudna, że była dla mnie książką "stoperem" czytałam ją dosłownie po kilkanaście stron dziennie bo mnie najzwyczajniej nudziła. Czytałam ją dobre 3 tygodnie.... Mało tego - zupełnie nie polubiłam głównych bohaterów. W ogóle nie wzbudzili we mnie żadnych pozytywnych emocji czy chociaż drobnego dreszczyku.  Jak dla mnie oboje - Amanda i Dawnson są po prostu osobami, które nie mają swojego zdania i nie potrafią zawalczyć o swoje. Życiowe fajtłapy. 

Poprzednie książki Sparksa były dużo lepsze, mam nadzieję, że następne po jakie sięgnę okażą się dużo ciekawsze.

Chyba czas wrócić na jakiś czas do kryminałów :))